arrogantmonk
Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 4:05, 02 Cze 2009 Temat postu: Hin - oto ludek niepodobny do innych |
|
|
Niziołki są w świecie obecne, co do tego nie ma wątpliwości. Kim są, pytacie? Ha! To długa opowieść.
Na początek warto wiedzieć, że są niziołki i niziołki. Czy przypominasz sobie małą istotkę, może dziecko, które ukradkiem urżnęło ci mieszek ze złotem, kiedy na bazarze targowałeś się z kupcem? To był niziołek, mój panie. Przemierzasz czasem południowe szlaki, widywałeś niskich ludków odzianych w togi, ze stoickim spokojem uprawiających dziwną sztukę walki wręcz? To były niziołki. A w lasach? Nie zdarzyło ci się dostrzec kątem oka małe stworzonko przemykające ukradkiem wśród liści? Milczące, umykające na widok dużego człowieka? Tak, to też był niziołek.
Żeby zrozumieć ten ludek trzeba cofnąć się daleko w przeszłość, odwiedzić odległą krainę Luiren. To ojczyzna niziołków, tam gdzie wszystko się zaczęło...
Przed wiekami była to dzika kraina, w której osiadły trzy plemiona małych człowieczków - lekkostopych, waleczniaków i zjawomyślnych. Istotki te dzielnie i z poświęceniem broniły swojej krainy przed potworami z pobliskich lasów. Był między nimi pokój, mimo, że pewne waśnie istniały od zawsze. Jednak pewnego dnia roku -100 RD coś się stało. Las został nawiedzony przez potężne zło, dzikie i drapieżne. Malar, przewrotny bóg pierwotnej i dzikiej strony natury zasiał niepokój, strach, grozę w sercach mieszkańców. Złemu urokowi poddali się niemal wszyscy zjawomyślni i pod wodzą potężnej kapłanki imieniem Desva rzucili się do gardeł innym niziołkom.
Mordercze watahy zjawomyślnych, których twarze umalowano na kształt trupich czaszek polowały w lasach na innych, mordując ich bez litości. Powiadają, że do dziś w lasach Luiren słychać krzyki zabijanych. Zmieniali się w bestie, tropiąc i zabijając. Luiren spłynęło krwią po raz pierwszy.
W -68 RD waleczniaki powstały przeciwko malarytom. Dzielny tropiciel imieniem Chand nawiązał sojusz z lekkostopymi i poprowadził ich do walki. Chand pojął, że szaleństwo, które spadło na zjawomyślnych musi się skończyć. Raz na zawsze. Luiren spłynęło krwią po raz drugi.
Bezwzględnie tropiono i zabijano wszystkich zjawomyślnych, palono całe wioski, bez litości przelewano bratnią krew. Nie było jednak odwrotu, dzieło musiało się dopełnić. Chand zabił w końcu Desve i w Luiren zapanował pokój.
Wojna przyniosła straszliwe żniwo. Zjawomyślnych niemal wybito co do nogi. Nieliczni, którzy w porę się opanowali i odstąpili od Malara, zostali wygnani. Żyją nadal rozproszeni po świecie. Milczą, albowiem do dziś czują na sobie ciężar tragedii, jaką wywołali. Pacyfikacja, jakiej dokonał Chand przeraziła wielu lekkostopych. Bezwzględność waleczniaków skłoniła ich do odejścia i osiedlenia się wśród ludzi. Waleczniaki zostały by odbudować Luiren i dziś jest to piękna i szczęśliwa kraina.
Lekkostope są najczęściej spotykane wśród ludzi. Są ciekawskie, rządne przygód, wesołe. Doskonale znajdują swoje miejsce wśród innych ludów świata. Często zostają rzemieślnikami, kupcami czy poszukiwaczami przygód. Lekkostopi, podobnie jak ludzie, mają wiele zawodów. Są zręczni i zwinni, stąd też wielu z nich zostaje złodziejami lub zabójcami. Jako istotki małe i raczej niezbyt silne, unikają władania ciężkim orężem czy noszenia płytowych zbroi.
Zjawomyślni są dzikimi stworzeniami, które stronią od ludzi i innych istot. Zamieszkują głębokie ostępy Puszczy Chondal, dokąd uciekły z Luiren. Ich społeczeństwa, o ile można tak to nazwać, są bardzo zamknięte. Nawet śfakt, że nie są jedynym ludem niziołków, nie dla wszystkich jest oczywisty. Tryb życia zjawomyślnych, ich natura skłania większość z nich do barbarzyństwa. Bywają jednak wśród nich tropiciele, a nawet druidzi.
Walczeniaki natomiast żyją i pracują w Luiren. Są konserwatywni, z politowaniem patrzą na ich lekkostopych kuzynów żyjących wśród ludzi. Przywiązują wielką wagę do tradycji, rodziny, spokojnego trybu życia. Wbrew ogólnej opinii na temat niziołków, waleczniaki są świetnymi wojownikami, którzy skutecznie bronią swojej ojczyzny przed najazdami barbarzyńców czy potworów.
Hin - słowo to określa całą rasę niziołków. W ten sposób określają się waleczniaki z Luiren i zjawomyślni. Nazwanie "niziołkiem" waleczniaka może być przez niego uznane za uwłaczające, sugeruje bowiem niższość w stosunku do innych ludów. Lekkostope natomiast akceptują to słowo, uśmiechając się przy tym pobłażliwie. Jak sama nazwa wskazuje, waleczniaki umieją się bronić. Stąd też wielu zostaje wojownikami, paladynami, tropicielami czy kapłanami Yondalli. Istnieje również słynny na cały świat Zakon Pięści Hin, którego mnisi są doskonałymi wojownikami i obrońcami Luiren.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez arrogantmonk dnia Wto 4:40, 02 Cze 2009, w całości zmieniany 10 razy
|
|